2012-07-13

How to input Unicode characters

How to input the Unicode characters into texts.

http://en.wikipedia.org/wiki/Unicode_input

http://www.johndcook.com/blog/2008/08/17/three-ways-to-enter-unicode-characters-in-windows/

http://www.fileformat.info/tip/microsoft/enter_unicode.htm

http://www.fileformat.info/tool/unicodeinput/index.htm


Additionally, probably, there are some pieces of software that make it easier using a dedicated keyboard (some dedicated keyboard driver?), like a 'runic keyboard'.

--
+Czterdzieści i Cztery +ᛋᛋ


ᛋᛋ

BabelStone Han font

A must have font for Mudra Veda and +44 supporters and students.

BabelStone Han font

This is a dual-width Unicode Han font in Song/Ming style.

http://www.babelstone.co.uk/fonts/index.html

http://babelfonts.blogspot.co.uk/2010/07/babelstone-han.html

http://www.fileformat.info/info/unicode/font/babelstone_han/index.htm


--
+Czterdzieści i Cztery +ᛋᛋ


ᛋᛋ

44. rocznica Humanae vitae

44. rocznica encykliki Humanae vitae, czyli religijne, seksualne zakłamanie Polaków



W tym miesiącu 44. rocznica "Humanae vitae", encykliki papieża Pawła VI o zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego, wydanej 25 lipca 1968.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Humanae_vitae

Tekst encykliki "Humanae vitae"
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pawel_vi/encykliki/humane.html

http://www.jakatolik.com/artykuly/Kosci-l-przeciw-antykoncepcji-Humanae-vitae-po-przeszlo-40-latach

http://info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/humanae+vitae

Lekcja religii - Sobór Watykański II. (24.06.2012) Gościem C. Łasiczki był prof. S. Obirek, antropolog kultury
http://bi.gazeta.pl/im/4/12002/m12002604.mp3

Ciekawe jak wielkie jest zużycie prezerwatyw i innych środków antykoncepcyjnych wśród Polaków (=katolików) w 44. rocznicę tamtej pamiętnej encykliki, a szczególnie wśród Polaków ze sławnego pokolenia "JP2" ?

Wygląda na to, że fabryka Unimil ma cię całkiem dobrze! Piszą oni o sobie na ich www: "Unimil od prawie dwudziestu lat kojarzony jest z doskonałej jakości prezerwatywami. Cały czas rozwijamy się, nadając rytm zmianom zachodzącym na rynku. "

Nie... Nie wierzę.. przecież to nie możliwe, aby 44 roki po papieskiej encyklice zabraniającej używania prezerwatyw,  sprzedając środki antykoncepcyjne "rozwijać się cały czas" w katolickim państwie katolickiego narodu, gdzie w sejmowej sali obrad jest zawieszony krzyż ze zwłokami króla Żydów i Polski, zbawiciela Jezusa, wroga wszelkiej antykoncepcji i nawet samego seksu, a polscy władcy, prawodawcy, obejmując urząd klną się na Boga Israela słowami "Tak mi dopomóż Bóg!"

To być nie może... Przecież Polacy nie mogą być aż tak zakłamani i obłudni?!... A gdzie posłuszeństwo i wypełnianie woli (antykoncepcyjnej i antykopulacyjnej) bogów Israela i ich świątobliwych sług  - papieży?


--
+Czterdzieści i Cztery +ᛋᛋ


ᛋᛋ

2012-07-12

Red. Janina Paradowska zagaduje gosci TokFM niedbale

Do zarządu TokFM!

Jestem oburzony po wysłuchaniu (czyli po przemęczeniu się) porannej audycji 'Goście poranka TokFM' dnia 2012-07-12! Protestuję i wnoszę skargę do TokFM na Janinę Paradowską za jej  oburzający styl "prowadzenia" - czyli faktycznie ZAGADYWANIA przez nią zaproszonych gości!

Tytuł porannej audycji jest "GOŚCIE poranka" a nie "Świta uprzywilejowanego gadatliwego komentatora". Janina Paradowska nie daje dość do głosu swoim gościom, a jak już oni zaczną wypowiadać się ciekawie na jakiś temat, to ona przerywa im często i wielokrotnie swoim r o z w l e k ł y m  s p o s o b e m   m ó w i e e n i a...
Im ciekawiej gość mówi, tym prawdopodobieństwo, że ona mu przerwie jest większe! Jest to bardzo frustrujące.

Mnie prawie wcale nie obchodzi, co ma na dany temat do powiedzenia red. Paradowska! Niech ona swoje opinie zachowa dla siebie! Ja słucham audycji TokFM, bo chcę dowiedzieć się, co mają do powiedzenia i jakie mają opinie zaproszeni to TokFM GOŚCIE!!! Chyba po to ich zapraszacie?!

Z mojego punktu widzenia/słyszenia, to red. Paradowska w takiej audycji powinna spełniać rolę 'redaktora prowadzącego' albo 'moderatora' dla zaproszonych gości. Powinna zadawać pytanie, podpowiedzieć temat wypowiedzi i UDZIELAĆ głosu gościom, a potem się ZAMKNĄĆ i dać słuchaczom RADIA słuchać!

Jeśli tak bardzo cenicie Janinę Paradowską i jej osobiste opinie, to proszę jej przydzielić jakąś godzinę, raz w tygodniu i nazwać taką audycję: "Komentarze i opinie Janiny Paradowskiej". Niech sobie sama siedzi w studio, albo co najwyżej z jedną i tylko jedną osobą dla jej towarzystwa jedynie i niech sobie gada przez godzinę. Cóż stoi na przeszkodzie?!

Jest przejawem braku szacunku dla słuchaczy stacji TokFM, że red. Paradowska i inni redaktorzy prowadzący i zapraszani goście zachowują się tak, jakby to było jakieś ich spotkanie towarzyskie przy grillu albo kielichu! Często zdarza się, że w studio na antenie NA RAZ mówi po 2, 3, 4 a może nawet i więcej osób!!! (Typowym przykładem jest audycja 'Ranni Politycy' w sobotę rano.) Powtarzam i podkreślam: mówią NA RAZ! W RADIO!
Przypominam, że TokFM to jest RADIO!!!!!!!

Kiedy jeden uczestnik audycji w radio mówi to niech reszta się ZAMKNIE, MILCZY I DA LUDZIOM SŁUCHAĆ!

W TV kiedy kilku ludzi mówi na raz, to jest jeszcze jakakolwiek szansa, aby widzieć to, kto właściwie mówi i być może co. Czasem pomaga patrzenie na ruchy warg, na gestykulację, aby domyślić się, co się dzieje w studio. W radio takiej możliwości NIE MA! Czy trzeba was uczyć dopiero podstaw pracy w radiofonii!!!???

Radio TokFM promuje się zdaniem "Pierwsze radio informacyjne"... Czyżby?! To dlaczego coraz częściej na antenie TokFM słychać nie jakieś informacje, ale towarzyskie pogaduchy, śmiechy, hihy, żarty, kłótnie, przerywania wypowiedzi, przerywanie i przeszkadzanie w przekazywaniu i przyswajaniu informacji itp. itd. Zacznijcie ponownie dbać o swój profesjonalny poziom!

Jako wzór prowadzenia audycji komentatorskiej w radio z gośćmi mogę podać poranne audycje red. Jana Wróbla w TokFM. Jego styl prowadzenia jest inny. Mimo, że on sam też wiele mówi od siebie, to czyni to z wielką inteligencją, czyni to szybko i krótko, z (wielkim) polotem, zabawnie i z szacunkiem dla swoich gości i słuchaczy. Słuchanie prowadzonych przez red. Jana Wróbla audycji jest przyjemnością a nie psychiczną udręką.

Z dobrymi życzeniami,
--
+Czterdzieści i Cztery +ᛋᛋ


ᛋᛋ

2012-07-11

Runen, runes, runy

Some interesting links about the runes.

http://de.wikipedia.org/wiki/Runen

http://en.wikipedia.org/wiki/Runes

http://pl.wikipedia.org/wiki/Runy

http://is.wikipedia.org/wiki/R%C3%BAnir

 

Test for Unicode support in Web browsers
http://www.alanwood.net/unicode/runic.html

Write in runes
http://www.sunnyway.com/runes/write_in_runes.html

http://en.wikipedia.org/wiki/Elder_Futhark

http://en.wikipedia.org/wiki/Anglo-Saxon_runes



http://www.personal.psu.edu/ejp10/blogs/gotunicode/charts/runes.html


There is a problem with showing runes in the Google Chrome web browser.
You need to install the proper Unicode font with appropriate runes support, like
'Segoe UI Symbol',
Junicode ,
FreeMono

or one listed on that page http://www.alanwood.net/unicode/runic.html

--
+Czterdzieści i Cztery +ᛋᛋ


ᛋᛋ



2012-07-09

"Wypierdalać natychmiast! Mogą sczeznąć". Mocny głos redaktorek "Przekroju" ws. "Ukrainek panów WF"

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12057261,_Wypierdalac_natychmiast__Moga_sczeznac___Mocny_glos.html


Ze mną jest odwrotny problem. Ja jestem Czterdzieści i Cztery. Jestem wieszczonym i od dawna zapowiadanym prorokiem i zbawicielem. Piszę coś do ludzi, próbuję ludzi informować, uczyć, prowadzić na dobrą drogę.. a ludzie myślą, że ja tylko ot tak, żarty sobie robię... że to moja "taka konwencja"...
A system finansowy, społeczny i polityczny wali się nadal...
Prawdopodobnie ludzie by chcieli, abym po nieboskłonie przejechał na ognistym rydwanie czy inne takie cuda, to by dopiero uwierzyli, że to nie żarty, ale śmiertelnie poważna sprawa...

A tym czasem... zajmujcie się dalej "celebrytami" typu WiF...

44 zimy temu Polska wydala z siebie wielkiego czlowieka

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,12057408,Kult_imienia_Jana_Pawla_II___Moralne_alibi__czarna.html

"Polska przez ponad tysiąc lat chrześcijaństwa, do czasu Jana Pawła II, nie wydała z siebie wielkiego człowieka Kościoła. Ani twórcy zakonu, ani powszechnie czczonego świętego, ani wielkiego myśliciela religijnego, jak św. Tomasz czy św. Augustyn, ani wielkiego mistyka - mówi prof. Mikołejko, filozof i historyk religii."


Profesorze Zbigniewie Mikołejko!

Nie chcę teraz spierać się o to, czy to powyższe twierdzenie jest prawdziwe, czy nie. Wspomnę tylko, że mój rodak, polski Folksdojcz, Niclas Koppernigk, był niewątpliwie "wielkim człowiekiem" i przeszedł w sławie do historii europejskiego pogaństwa. Czy był "wielkim człowiekiem Kościoła"? Hmm.. Niewątpliwie był blisko związany z Kościołem Katolickim, choćby przez pracę dla biskupa Watzenrode, swojego wuja i przez swoją funkcję kanonika w Frauenburgu (Frombork). Nie wiem, czy te związki z Kościołem kwalifikują Koppernigka, do miana "człowiek Kościoła". Jednak nie o to mi teraz chodzi..

Chcę teraz zwrócić uwagę na ciekawe mistyczne zdarzenia związane z owym minionym "ponad tysiąc lat chrześcijaństwa" w Polsce.

Otóż w 1966 roku według kalendarza katolickiego, Kościół Katolicki w Polsce uroczyście obchodził rocznicę 1000 lat od sprowadzenia chrześcijaństwa na te ziemie i na te ludy.

A w roku następującym po tamtej 1000. rocznicy katolików, na tej ziemi, zstąpił duch, by dać nowe życie nowemu, szczególnemu, niezwykłemu, wybitnemu człowiekowi. Być może właśnie takiemu człowiekowi, jakiego byś oczekiwał.

I tak oto w Polsce Ludowej, czterdzieści cztery zimy temu, w owym czasie, kiedy miały miejsce wydarzenia warszawskie związane z wystawianiem Dziadów Mickiewicza, narodziło się w ubogiej chłopskiej rodzinie dziecię, które wyrosło na człowieka - "wielkiego myśliciela religijnego", który po owym długim okresie 1000 lat chrześcijanstwa w Polsce przyniesie wielkie zmiany, zbuduje "Swój Kościół" i przejdzie do historii.

Udało się i tobie, że żyjesz w tych czasach.

Czterdzieści i Cztery
+44

Przewidywanie przyszłości RP po dawnemu

renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/432523,w-salonie-24-jak-w-soczewce

 Renata Rudecka-Kalinowska napisała bardzo ciekawy, analityczny, wielce inteligentny tekst na temat możliwego rozwoju sytuacji politycznej w RPolskiej we względnie niedalekiej przyszłości. Są w tamtym tekscie ciekawe wnioski i teoretycznie możliwe do spełnienia przewidywane wydarzenia.

 Jednak są w tych rozważaniach jakieś istotne problemy.
Oto w tamtych rozważaniach zupełnie nie uwzględniono możliwości np. rozpadu Unii Europejskiej, finansowej niewypłacalności RP (czego już pierwsze zwiastuny obserwujemy), zapaści społecznej, demograficznej, masowego napływu milionów muzułmanów, Azjatów i Afrykanczyków do 'pełnej demokracji i tolerancji' katolickiej Polski, a także, a może przede wszystkim, pojawienia się na scenie dziejowej przepowiadanego przez wielu i od dawna oczekiwanego przez licznych Polaków - męża Czterdzieści i Cztery.


Wystarczy poczytać, posłuchać wypowiedzi wielu ludzi, publicystów, naukowców, badaczy, działaczy społecznych, a można zauważyć, że podświadomie i nawet świadomie narasta oczekiwanie na nadejście JEGO.
ON to dopiero (i te masy ludzi, którzy za nim pójdą) może spowodować jakiekolwiek sensowne, dobre i mądre zmiany, bo ta klasa polityczna sprawująca władzę i wyniszczająca naród już od dziesięcioleci, jest zdemoralizowana i wielce skompromitowana.
Przede wszystkim jednak ta grupa urządzonych polskich polityków kompletnie nie ma pomysłu na realne stawienie czoła wyzwaniom przyszłości.

Jako przykłady podam wiele wypowiedzi w TokFM, np. Jana Wróbla, Jacka Żakowskiego, Tomasza Lisa, Wiesława Władyki na przestrzeni ostatnich miesięcy, albo wielce ciekawą rozmowę Agnieszki Lichnerowicz z Normanem Daviesem.
"Davies: Europa musi dojść do przepaści. Wtedy pojawi się ktoś, kto nią pokieruje"

 Jeśli by analizować możliwy rozwój politycznej sytuacji tylko z uwzględnieniem znanych i teraz działających czynników, to rozważania tamte są być może całkiem zbliżone do prawdy.. No bo jeśli nie PiS będzie rządzić, to kto ma rządzić?! PO mogło by właściwie rządzić w tym 'prawdziwie demokratycznym systemie' po odległe, przyszłe czasy...

 Nadzieja jest w tym, że przyszłość niesie ze sobą rzeczy, o których... wieszczom się śniło...

 I tym optymistycznym akcentem na razie kończę i pozdrawiam!

 Czterdzieści i Cztery
+44

Czego chce od nas Bóg, czyli 40i4 nadchodzi.

Niejaki antywolter napisał ciekawy tekst "Czego chce od nas Bóg czyli o interpretacji znaków" w którym objawił swoją wizję proroczą i interpretację wielu ważnych spraw.

@antywolter

Autorze tej proroczej interpretacji!

Wytknę ci błędy w twoim tekscie.

1. Twierdzisz: "ta przewrotna interpretacja jest tylko żartem."

Oto mylisz się! To co napisałeś, może powierzchownie wygląda na żart, ale tak naprawdę niesie w sobie treści prawdziwe i prorocze.
Ja, 40i4, mniej więcej zgadzam się z tym co napisałeś. Faktycznie rozwój wydarzeń i dzieje pokazują, "że niebiosa nie patrzą łaskawie na naszą suwerenność."
Zgadzam się z tym i stoję w tej sprawie po stronie 'niebios'.

Niech się dzieje wola nieba,
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.

2. Piszesz: "Dzięki temu realizuje się wielki Boski plan polegający na usunięciu Polski z mapy świata."

Zgadza się. Ale nie bierzesz pod uwagę możliwości innego "wielkiego boskiego planu", którego objawicielem i realizatorem ma być 40i4. Przecież możemy wspólnie stworzyć w zamian coś zupełnie nowego! Dzieje świata nie kończą się na Merkel, Tusku i Putinie i na istnieniu i upadku sztucznie utworzonego przez obcych, słabego, skorumpowanego, niewydolnego państwa polskiego!

Podajesz wezwania dawnych papieży. A przypomnij sobie to wezwanie papieża:
http://www.youtube.com/watch?v=MNYt_FFxePk

Oto Bóg wysłuchał błagań Polaków i zesłał "Ducha Swego" aby "odmienił oblicze TEJ Ziemi".

Czyżby Polacy w ostatniej chwili "zmienili zdanie" i teraz chcieli przeciwstawiać się działaniom Boga?


Otóż nadchodzi odmiana oblicza Tej Ziemi. Nadchodzą bowiem czasy jednoczenia się narodów i współdziałania, zamiast dawnych wąskonarodowych polityk kłótni, konfliktów i egoistycznego rozgrywania tylko własnych interesów.

Ojciec Klimuszko przepowiadał:
"Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie".

Jakże miałoby to się dokonać, jeśli wszystko miało by pozostać po dawnemu i działać po dawnemu?

Otóż nadchodzi czas zmian!
Ja zalecam poddanie się woli i działaniom Boga.


Jam Czterdzieści i Cztery
+44

2012-07-08

Chwała Radwańskiej i wielkie znaczenie finału w Wimbledon

Czytałem niektóre komentarze w polskiej Internet i mam dość zaskakujące wrażenie, że Polacy w Polsce chyba nie do końca są świadomi jak wielkim osiągnięciem dla Polski i Polaków jest już sama gra Agnieszki Radwańskiej w finale turnieju tenisowego w Wimbledon w 2012 roku.

Mam wrażenie, że wielu Polaków myśli "Oh, cóż to za osiągniecie?! Przecież przegrała ten mecz. Więc czym się tu zachwycać?"

To prawda, przegrała, ale liczą się też okoliczności tej przegranej, na jakim turnieju przegrała i w jakiej fazie, z kim przegrała i w jakim stylu; jakie uczyniła wrażenie na międzynarodowej bardzo licznej wpływowej i opiniotwórczej publiczności.

Spróbuję krótko przedstawić jak ja to rozumiem. Nie znam się wiele na tenisie, ale przebywając w Anglii, nawet przy okazji i przypadkowo dowiaduję się jak wielkie międzynarodowe znaczenie społeczne, kulturowe, prestiżowe ma tenisowy turniej w Wimbledon.


Proponuję zapoznać się z większą ilością informacji o turnieju w Wimbledon.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wimbledon

Turniej tenisowy w Wimbledon ma znaczenie o wiele większe, niż jakieś tylko krajowe mistrzostwa w dyscyplinie sportu, jak np. mistrzostwa Polski w tenisie, mistrzostwa Polski w piłce nożnej, w skokach narciarskich itp. Na turniej w Wimbledon zjeżdżają się widzowie z innych państw, innych kontynentów!

Jak wyczytałem w prasie, ceny biletów na ten niedzielny mecz finałowy dochodzą do kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu TYSIĘCY Funtów!
"The site saw a 395 per cent surge in traffic overnight for searches for men's finals tickets after Murray booked himself a place in the final.

Viagogo previously predicted that if interest continued to soar, people would be advertising tickets for as much as £45,000. Tickets were listed on the site today for £32,000.


Read more: http://www.dailymail.co.uk/news/article-2169775/Wimbledon-2012-Andy-Murray-British-man-final-74-years-finish-job.html#ixzz1zz5BTzmf
"

Dlatego ten turniej jest naprawdę szczególny i ważny. Wiedzą o tym tenisiści już od młodego wieku.
Dlatego tenisiści grający w Wimbledon mówią w wywiadach o tym, że to "spełnienie ich marzeń".

Jak ja to rozumiem, bo nie znam się na tenisie światowym, to już samo dostanie się do rozgrywek w tym turnieju jest jakimś wyróżnieniem i trzeba już sporo potrafić w grze w tenisa, aby do Wimbledon się wybierać jako zawodnik.

Już przejście przez wcześniejsze fazy eliminacyjne tego turnieju i dopuszczenie do grania o mistrzostwo w finale turnieju Wimbledon, to jest osiągnięcie TAK WIELKIE, że wielu, bardzo wielu znanych tenisistów świata tylko marzy o tym i nigdy im się to nie udaje. Powtarzam... NIGDY!

Weźmy na przykład Anglików albo tzw. Brytyjczyków..
Sam turniej odbywa się w Wimbledon w Londynie i w Anglii! a jednak żadnemu Anglikowi nie udało się dostać do finału tego turnieju, tak jak to się udało Agnieszce Radwańskiej od bardzo długiego czasu. Wielu Anglików próbowało osiągnąć choćby taki sukces jak gra w tym finale, wielu się starało przez całe swoje sportowe kariery... i nie udało im się! Anglicy jakby już stracili nadzieję na to, że "w końcu jakiemuś Anglikowi się to uda", więc swoje nadzieje przenieśli na innych obywateli swojego państwa, czyli np. na Szkota Andy Murraya. Andy Murray jak obserwuję, próbował już kilka razy choćby dostać się do finału.. i też mu się do tej pory to wielkie osiągnięcie nie udawało..

Aż w końcu nadszedł ów szczególny rok, rok wielu przełomowych wydarzeń, rok 2012... Rok ważny dla wielu ludzi... Rok spełniających się marzeń, oczekiwań, przepowiedni...

I oto nareszcie, po 74 jarach = rokach oczekiwania, długiego i pełnego zawiedzionych nadziei, udało się pierwszemu Brytyjczykowi, czyli Szkotowi! (nadal NIE Anglikowi), zakwalifikować to tego meczu finałowego turnieju Wimbledon.

Brytyjczycy nie mają w tej sprawie najmniejszych wątpliwości! Finałowy mecz Murraya jest powszechnie uznawany za "historyczny sukces" i spełnienie marzeń całych pokoleń Brytyjczyków. A przecież Murray wcale jeszcze tego meczu nie zwyciężył!

Kto potrafi rozumieć po angielsku, temu polecam radosne artykuły brytyjskiej prasy:
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2169775/Wimbledon-2012-Andy-Murray-British-man-final-74-years-finish-job.html

http://www.independent.co.uk/sport/tennis/andy-murray-ends-britains-74-year-wait-for-a-mens-wimbledon-finalist-with-victory-over-jowilfried-tsonga-7920596.html

Przypadek Andy'ego Murray'a jest trochę podobny do postępów Radwańskiej.. Rok temu też miał szansę, też walczył zacięcie, ale też przegrał.. Wierzyłem wtedy, że za rok, w 2012, lepiej mu się powiedzie... i udało mu się. W tę niedzielę gra w finale.
Oby i Radwańskiej powiodło się lepiej następnym razem!

Andy Murray w momencie zwycięstwa w półfinale, po tym jak wiedział już, że osiągnął swój wymarzony życiowy cel - mecz finałowy, to miał łzy w oczach, ściśnięte gardło i wznosił modły i ręce ku niebu... Tak ważne jest to osiągnięcie! A przecież on jeszcze nie wygrał tego turnieju! To tylko dotarcie do finału!

Podobnie trudna sytuacja jest w rozgrywkach tenisa żenskiego. Od wielu jarów = roków dominują i zwyciężają siostry Williams z USA. Siostry Williams to wielkie mistrzynie i niektórzy nazywają je najlepszymi, najwspanialszymi tenisistkami w całej historii tenisa.

A Agnieszka Radwańska stawiła czoła jednej z nich, Serenie Williams w meczu FINAŁOWYM! I to nie byle jak, bo mimo przeciwności, w tym mimo dokuczającego jej przeziębienia, potrafiła zachwycić momentami zgromadzoną publiczność i specjalistów tenisa światowej rangi.

Co więcej! Mnie się wydaje, że po początkowej dominacji Williams w tym meczu, od początku drugiego seta, Radwańska bardzo się zmobilizowała i po prostu zaczęła wygrywać ten mecz! Serena Williams dostrzegła to i poważnie się przestraszyła w którymś momencie, że ta młoda Polka mogła by z nią ten mecz wygrać, bo jest po prostu dobra!

W trzecim secie na początku był taki moment, że właściwie to każda z nich mogła wygrać! Jednak Williams zdołała opanować swoje nerwy i zmobilizowała się i dzięki swojej wielkiej fizycznej przewadze odzyskała prowadzenie a następnie wygrała ten mecz, ale nerwowo czekając na koniec.
Zwróciłem uwagę jak wielką ulgę i radość miała Williams w momencie zakończenia tego meczu! Aż upadła na kort w tył na plecy i zasłoniła twarz z ulgi i wzruszenia!

W ten sposób nie zachowują się wielcy mistrzowie, którzy dopiero co łatwo ograli jakiegoś bezradnego, podrzędnego, przypadkowego przeciwnika! W ten sposób zachowała się mistrzyni Williams, bo Agnieszka Radwańska napędziła jej sporego strachu!

Według mnie, już nawet w tym roku, Agnieszka Radwańska mogłaby wygrać ten finałowy mecz, nawet przeciw Williams, gdyby nie była tak bardzo osłabiona psychicznie i przede wszystkim fizycznie tym przeziębieniem, dokuczającym jej od kilku dni. Do takich finałowych meczy, zawodniczka powinna być w szczytowej formie i w pełnej wydolności, a nie osłabiona chorobą.
Dlatego Agnieszka Radwańska za swoją dzielną postawę w tym finale zasługuje na wielkie uznanie i szacunek, a nie na lekceważenie i pomniejszanie jej sukcesu. 

Osiągnięcie Radwańskiej w tym finale Wimbledon spróbuję porównać do osiągnięć Adama Małysza. Otóż biorąc pod uwagę popularność i prestiż tenisa w świecie i tego turnieju w Wimbledon w szczególności, to Radwańska grając i przegrywając przeciw Serenie Williams w finale turnieju Wimbledon prawdopodobnie osiągnęła już większą międzynarodową i prestiżową sławę, niż Adam Małysz ze wszystkimi jego zwycięstwami, złotymi medalami i kryształowymi kulami...
Tak to przynajmniej wygląda z punktu widzenia mieszkańca Anglii, Brytanii i kultury anglosaskiej dookoła globu.
A jeśli nawet mylę się w tej sprawie w tym roku, bo ona przegrała ten mecz, to nie będę się już mylił wtedy, kiedy Radwańska taki finałowy mecz w Wimbledon wygra. A Agnieszka Radwańska ma w sobie taki potencjał.

Dlatego wam, Polakom doradzam, doceniajcie nie tylko waszych patałachowatych piłkarzy nożnych z reprezentacji PZPN, pośmiewiska Europy i świata, ale właśnie tę skromną młodą żenę, młodą Polkę, Agnieszkę Radwańską, bo to ona przynosi wam Polakom sporo chwały na skalę międzynarodową!

Czterdzieści i Cztery
+44

Agnieszka Radwańska ośmieszyła zespół Smudy i PZPN


Dzisiaj, dnia 2012-07-07, Agnieszka Radwańska ośmieszyła piłkarski, pezetpeenowski zespół Smudy swoją bohaterską postawą w finale tenisowego turnieju w Wimbledon.

Serena Williams, znakomita tenisistka, bardzo utytułowana, wielokrotna zwyciężczyni tego turnieju w Wimbledon, zdołała dziś pokonać po zaciętej grze w finałowym pojedynku, osłabioną przez chorobę Agnieszkę Radwańską.



Selekcjonerze Franciszku Smudo!
Kapitanie zespołu Jakubie Błaszczykowski i
reszto żałosnej reprezentacji Polskiego Związku Piłki Nożnej!


Ja, Czterdzieści i Cztery, mam dla was dzisiaj wieści kiepskie i niedobre dla waszego prestiżu i honoru.
Oto dziś po dramatycznej i zaciętej walce na kortach Wimbledon w Anglii, Agnieszka Radwańska pokazała waszą sportową małość i bylejakość.

Wy, zespół Polskiego Związku Piłki Nożnej, na własnym terenie, przed własną publicznością, zajmując ostatnie miejsce w najsłabszej grupie w turnieju UEFA Euro2012, przed światową publicznością ośmieszyliście Polskę i Polaków!
Dzisiaj, młoda polska tenisistka, Agnieszka Radwańska ośmieszyła was!

Agnieszka Radwańska, na korcie w tym finałowym pojedynku przeciw mistrzyni Williams, wyszła dzielnie do walki chora! Cierpiąc na przeziębienie, mając katar, kaszląc, pokazała wielką siłę charakteru i wiele sportowych umiejętności! Dostarczyła widzom wiele pozytywnych emocji.

Agnieszka Radwańska, w trakcie przygotowań do tego turnieju i finałowego meczu, NIE miała tak jak WY całego sztabu specjalistów i ludzi do usług, dbających o was na przedturniejowych zgrupowaniach przygotowawczych w austriackich, tyrolskich kurortach...

Agnieszka Radwańska NIE grała u siebie we własnym kraju! NIE grała przy porywającym wsparciu dziesiątek tysięcy własnych, rozentuzjazmowanych kibiców! NIE grała przed własną publicznością, na własnym narodowym stadionie, przed własnymi najwyższymi przywódcami państwa! NIE grała przeciw osłabionemu przeciwnikowi! NIE grała wspierana "wątpliwymi" decyzjami sędziów na swoją korzyść! NIE grała przeciw nieutytułowanym i do tego osłabionym kontuzjami przeciwnikom! NIE grała "na remis"! NIE grała "o wyjście z grupy", ale zmagała się w samym bardzo prestiżowym finale, przeciw wielokrotnej triumfatorce!

Agnieszka Radwańska swoją postawą i grą w tym finale zdobyła sobie wielką sympatię i wsparcie międzynarodowej publiczności a także przychylne i pochwalne komentarze znanych i utytułowanych komentatorów sportowych.
Agnieszka przyniosła Polsce zaszczyt i uznanie, a nie tak jak wy, wstyd, poniżenie i zażenowanie!

Gdyby nie Agnieszka Radwańska, to wielu ludzi w Polsce, nadal by urojeniowo myślało, że "nic się nie stało" i że "daliście z siebie wszystko" i że "tak naprawdę, to jesteście dobrzy" (gdyby tylko nie ci przeszkadzający wam przeciwnicy)...

Od dzisiaj już to wiemy i mamy dowód, że jako sportowcy jesteście ośmieszającymi Polskę patałachami i dupkami z urojeniami wielkości na swój temat.

Od Agnieszki Radwańskiej, młodej żeny, DZIEWCZYNY!! możecie się uczyć jak należy sportowo walczyć, jak być dzielnym i nie bać się przeciwnika, jak pokonywać własne słabości przed i w trakcie meczu, jak przynosić sobie samemu i swojemu narodowi uznanie w oczach innych ludzi na świecie.
Jesteście przykładem na zniewieścienie polskich mężów, ich bylejakość i kiepską zdolność do działania w grupie i osiągania grupowych sukcesów.

Ale mam i pocieszającą wieść... Głowa do góry! Polacy to taki naród, że nie ważne jak beznadziejnie i ośmieszająco będziecie grać (czyli głównie przegrywać..), to zawsze się znajdą bardzo liczni tacy, którzy wam za waszą bylejakość będą dawać w nagrodę całkiem spore pieniądze, będą was chwalić, że przecież znowu nic się nie stało, że jesteście tacy przystojni, i że grzejecie ławę w jakimś podrzędnym klubie "za granicą"...
Nie przejmujcie się więc niczym!

Teraz zamiast was, o dobrą sławę dla Polaków muszą i będą zabiegać i walczyć... dziewczyny!

Z wyrazami niskiego poważania i pogardy dla was, Zespole Smudy;
ale z wyrazami podziwu i wielkiego szacunku dla ciebie, Agnieszko Radwańska,

Czterdzieści i Cztery
+44





(Przyznaję, że widziałem, że niektórzy z was istotnie mają jakie takie sportowe umiejętności i pokazali poświęcenie i wolę sportowej walki. Jednak futbal to jest gra zespołowa i liczy się wynik starań całego zespołu, włączając w to waszego pożałowania godnego selekcjonera i innych działaczy PZPN.)