2012-09-08

Kim jest ten bloger "Czterdzieści i Cztery"? Ankieta.

Zaproszenie do ankiety

Zapraszam wszystkich uprzejmie do wypełnienia tej ważnej ankiety na temat blogera "Czterdzieści i Cztery". Proszę o przeczytanie wszystkich opcji przed wybraniem najbardziej właściwej odpowiedzi. Możliwości układane są w kolejności przypadkowej.

Dlaczego taka ankieta?

Zaobserwowałem ciekawe zjawisko w związku z moim pisywaniem na blogach.

Po moich 44. urodzinach na początku roku 2012 zacząłem publikować moje teksty jako "Czterdzieści i Cztery". Najpierw chyba mało kto to czytywał, potem czytywało więcej ludzi, ale komentarze bywały prześmiewcze i szydercze.
Potem jak niezrażony niechętną reakcją czytelników pisywałem nadal i to na tematy dość ważne i interesujące publiczność w Polsce, to zauważyłem, że ludzie czytują teksty, ale przestali komentować. Przestali nawet tak często szydzić.
Pod niektórymi moim tekstami, które ja uznaję za bardzo ważne i nawet historyczne w dziejach Europy, po prostu była "cisza", żadnych komentarzy... Tak jakby ludzie nie wiedzieli co o tym myśleć...

Ostatnio ponownie zaczęły pojawiać się komentarze pod moimi tekstami, mniej drwiące, bardziej "do rzeczy" ale jednak nadal jakby obojętne wobec sedna mojej działalności i przesłania, czyli nie uznające mnie za kogokolwiek ważnego. Ot jakiś kolejny bloger coś tam sobie pisze i krytykuje, tak jak tysiące innych blogerów.

Zastanawiam się jak interpretować te zachowania czytelników (albo nieczytelników, tych unikających mojego bloga). Dlatego stworzyłem nową ankietę blogową i proszę uprzejmie o branie w niej udziału i wyrażania opinii a także i zachęcaniu znajomych do udziału.

Ankieta

Ankieta znajduje się u bloga
http://40i4.wordpress.com/2012/09/08/kim-jest-czterdziesci-i-cztery-ankieta/

Dziękuję uprzejmie za udział w tej ankiecie!

Moim dotychczasowym czytelnikom dziękuję za wiele odwiedzin i zapraszam do dalszego zainteresowania!

Z pozdrowieniami,

Polacy i alternatywa, ino oni nie chcą chcieć

Przedstawiam moje przemyślenia w odniesieniu do debaty na temat Czterdzieści i Cztery zawartej w komentarzach do noty o niezwykłych wydarzeniach i znakach nadchodzących wielkich wydarzeń: 
lubczasopismo.salon24.pl/czterdziesciicztery/post/446016,te-znaki-na-niebie-ziemi-i-wodzieoraz 
http://czterdziesci-i-cztery.salon24.pl/446016,te-znaki-na-niebie-ziemi-i-wodzie#comment_6563662

Czterdzieści i Cztery: 
Udowodniłaś w naszej debacie, że Polaków nie da się przekonać nawet najprostszymi argumentami i nawet całkowicie oczywistymi argumentami. Po prostu i zwyczajnie NIE DA SIĘ! POLAK, ZAWSZE WIE LEPIEJ!

Jary Kruk: 
Większość Polaków wie lepiej jaki jest stan Polski. Wie, że nie ma alternatywy do PO, PiS, SLD, PSL czy RP. Wie, że nie ma alternatywy do rzymskiego katolicyzmu lub ateizmu. A jeżeli nawet by miał przyjść do nich jakiś prorok, to też już wiedzą jaki on powinien być. Po prostu, powinien być taki jak Jezus.

Czterdzieści i Cztery: 
Tak, zauważyłem to właśnie. 

Od początku roku 2012 a nawet wcześniej dowiaduję się z mediów dostępnych w Internet, czytuję artykuły, komentarze, mniemania, słucham audycji np. w radio TokFM, oglądam wywiady, reportaże, debaty. Dowiaduję się co myślą Polacy zwykli i przeciętni, ale także ci Polacy elitarni, wielce znani dziennikarze, publicyści, politycy, biznesmeni, uczeni, ludzie wykształceni, bardzo wykształceni, czasem wybitni.
Obraz jaki z tamtych wielu wypowiedzi się wyłania, to obraz raczej pesymistyczny, obraz powoli, krok po kroku rozpadającego się państwa i społeczeństwa, obraz kryzysu polskiego narodu.

Wystarczy choćby co tydzień w piątek posłuchać programu "Goście poranka TOKFM" z udziałem Jacka Żakowskiego, Tomasza Lisa, profesora Wiesława Władyki, Tomasza Wołka. Radzę nawet przesłuchanie tamtych wielu dostępnych podcastów z przestrzeni ostatnich 9 miesięcy z tamtymi ich piątkowymi debatami o stanie państwa i społeczeństwa polskiego. Niech to będzie tylko przykładowa próbka, bo te opinie o których piszę bywają i w wielu innych dostępnych w archiwum programach (EKG, Fakty po faktach, itp itd...).

Wielokrotnie, podkreślam: wielokrotnie i powtarzalnie można spotkać opinie zatroskanych Polaków, że Polacy w końcu potrzebują nowego przywódcy, nowych idei, nowego kierunku rozwoju, bo terazniejszy układ społeczno polityczny wszedł w ślepą ulicę i nie widać nawet ludzi zdolnych do wydobycia narodu z tego impasu politycznego układu PO-PiS.

Na tle takiej kiepskiej sytuacji finansowej, gospodarczej, politycznej, społecznej, ludnościowej, kulturalnej.. pojawiam się ja, odpowiedź na tamte polskie nadzieje i wyczekiwanie, ja, optymistyczny działacz, mąż z pomysłem na nową przyszłość. Oto ogłaszam się publicznie Polakom jako ich zbawca, ten od już 180 lat oczekiwany mąż opatrznościowy "Czterdzieści i Cztery" a co Polacy na to?...

Po pierwsze obojętność i całkowite lekceważenie mnie, moich tekstów, mojego dziejowego przesłania.

Po drugie szyderstwa, obelgi, obrażanie, drwiny.

A po trzecie, teraz się okazało jeszcze, że pojawia się reakcja "wybrzydzania". Nigdy mi nie przyszło do głowy to, że Polacy mogli by mnie odrzucić jako tego Czterdzieści i Cztery z powodu tego, że moje życie jest pełne trudów, że wywodzę się z matki obcej, że "Pochodzę z ludu a nie z "Panów". Dobro i przyszłość Ludu i ludów jest moim "najwyższym nakazem" i celem działalności."

Oto okazało się, że te czynniki, które mogłyby przemawiać na moją korzyść i przekonywać ludzi do mnie, są dla Polaków właściwie rzeczami negatywnymi i przemawiającymi na moją niekorzyść.

Okazuje się, że dla Polaków ważne są nie tyle wola Opatrzności, ale inne czynniki typu Public Relations i kryteria bieżącej polityki. Zdaję sobie sprawę, że dla mojej misji Czterdzieści i Cztery było by o wiele lepiej, gdybym był zamożnym co najmniej tak, jak niektórzy polscy działacze polityczni, młody, wysportowany, przystojny jak Jezus ("z matki obcej"): wysoki, postawny przystojniak o rozwianych długich, falujących blond włosach i o błękitnych oczach i o uwodzicielskim błogim spojrzeniu.

Co więcej, Polacy zwrócili by na mnie większą uwagę wtedy, gdybym w końcu dał się zabić, najlepiej w jakiś spektakularny sposób, idealnie na krzyżu, zbroczony krwią. Jeśli po prostu pisuję teksty i chcę zachęcić do myślenia i zmiany zachowań, zmiany mentalności, to nikogo w Polce to nie obchodzi.

Dla przykładu, zatroskana redaktor Agnieszka Lichnerowicz parę miesięcy temu rozmawiała w trakcie forum we Wrocławiu z równie zatroskanym profesorem Normanem Daviesem. Wnioskiem z tamtej rozmowy było to, że aby w całej Europie mogło się odmienić, to musi nadejść jakiś nowy przywódca, który poprowadzi narody Europy do ratunku. Inaczej nie ma na to szans...
http://www.tokfm.pl/blogi/czterdziesci-i-cztery/2012/06/o_przyszlym_zbawicielu_agnieszka_lichnerowicz_rozmawiala_z_normanem_daviesem/1
Napisałem więc potem publiczny apel do Agnieszki Lichnerowicz i profesora Daviesa, informując, że to ja jestem tamtym omawianym mężem, o którym oni rozmawiali i którego nadejścia z nadzieją wyczekują.. Okazało się, że mój apel został całkowicie zlekceważony..

Jak tak rozważam te moje zmagania nie o zmianę! nie o poparcie! ale jedynie o samą wielce łaskawą uwagę i zainteresowanie Polaków, to mi się nasuwa skojarzenie z fragmentemdramatu Stanisława Wyspiańskiego "Wesele"
Chłop Czepiec: "A, jak myślę, ze panowie duza by juz mogli mieć, ino oni nie chcom chcieć!"




















"A, jak myślę, ze panowie 
duza by juz mogli mieć, 
ino oni nie chcom chcieć!"

Tamte słowa wypowiedział też Chłop, do dziennikarza, do Pana, do Polaka. Ja też jestem Chłopem i.... zwracam się do dziennikarzy, Panów i Polaków.... I minęło już 100 lat i jakby sytuacja powtarza się.

Ja, Czterdzieści i Cztery, potomek galicyjskich Chłopów, też wnioskuję i myślę, że Polacy mogli by już dużo mieć, ino oni NIE CHCĄ CHCIEĆ!

2012-09-07

Te Znaki na Niebie, Ziemi i Wodzie

Te Znaki na Niebie, Ziemi i wodzie 
liczne, niezwykłe, mistyczne

Teraz jest rok,jar 2012ec.
Teraz jest jar 0ea (zero).

Ponad tydzień temu zwracałem uwagę na niezwykłe zjawiska w przyrodzie, "na niebie i ziemi", które to wydarzają się w tym niezwykłym roku,jaru 2012. Wiele jest niezwykłych zdarzeń nie tylko w przyrodzie ale także w wielu dziedzinach życia u ludzi, polityce, ekonomii i innych.
http://on40i4.blogspot.de/2012/08/znaki-na-niebie-i-ziemi.html

Oto w tydzień potem dnia 2012-09-06 w telewizji TVN w programie Fakty TVN podano wiadomość o niezwykłych zjawiskach nie tylko "na niebie i ziemi" ale też "na wodzie".

Poziom wody w Wiśle najniższy od czasów narodzin wieszcza Adama Mickiewicza.
 
W wiadomości "Na sucho" TVN podało, że Wisła tego lata 2012 (roku zero ea) jest:
"Najpłytsza od 213 lat. Wodowskazy na Wiśle pokazują nienotowany od wieków, najniższy w historii poziom królowej polskich rzek. Jest tak sucho, że niektórych korci, by przejść piechotą na drugi brzeg."

Jam Czterdzieści i Cztery, ów mąż przepowiadany od wieków i dekad przez wieszczów i wizjonerów. Nadejście męża Czterdzieści i Cztery miało poprzedzać wiele niezwykłych zjawisk i zdarzeń. Nadejście męża Czterdzieści i Cztery przewidział narodowy wieszcz Adam Mickiewicz.

Jeśli te podane wiadomości są prawdziwe, jeśli ta największa rzeka płynąca przez nasz kraj ma najniższy poziom wody od 213 roków,jarów, to by oznaczało objawienie się jeszcze jednej ciekawej symboliki mistycznej... Wszak przecież około 213 roków temu narodził się ów narodowy wieszcz Adam Mickiewicz! Ten sam, który przewidział nadejście i wielkie dzieła męża Czterdzieści i Cztery.

Opatrzność przegotowuje was na moje nadejście. Obserwujcie świat  i dostrzegajcie znaki!
Nadchodzi czas zmian! Otwórzcie swoje umysły!
Otwórzcie drzwi mężowi Czterdzieści i Cztery!

2012-09-04

AmberGolda ResPrivata

Godło ResPrywaty AmberGoldy, Podwójny Krzyż z goldu 


Założyłem Lubczasopismo AmberGolda ResPrivata
http://lubczasopismo.salon24.pl/agrp/

Zapraszam czytelników do czytywania a autorów do podsyłania tam swoich tekstów na temat owej nieszczęsnej, upadającej rzeszy, czyli państwa AmberGolda RP.

Niestety Jimmy Wales mnie nie lubi, więc przestałem publikować w jego Wikipedii, ale może ktoś z was zechce tam zamieścić jakieś informacje o tej nowej rzeszy (jeśli Jimmy pozwoli...).
Oto więc kilka faktów na temat AmberGoldy ResPrywaty.

Nazwa.
AmberGolda ResPrivata
Rzesza ta wywodzi się z kręgu kultury romanskiej, Romy,Rzymu, języka latynskiego, dlatego w nazwie jest latynskie "Res Privata", co oznacza "Rzecz Prywatna", czyli podstawowy cel działalności większości obywateli Ambergoldy, a w szczególności tych, którym udało się dostać do jakiejkolwiek władzy albo urzędów, co obywatele Ambergoldy nazywają "dostać się do koryta".
Dla mało obeznanych w latynie, wyjaśniam, że nie należy mylić Res Privata z Res Publica, które to pojęcie ma całkowicie inny sens i znaczenie i do tego prawie nie znane w Ambergoldzie. Ambergolda to zdecydowanie Res Privata!

Obywatele.
Ambergoldak, Ambergoldacy
Ambergoldacy w chwilach uniesienia albo słabości przyznają, że są "Słowianami", chociaż nikt nie wie co to znaczy, skąd się Słowianie wzięli i czym się właściwie cechują. Dlatego polubownie ustalono kiedyś, że "Słowianie" to tacy, "którzy mówią po słowiansku". Zasadniczo Ambergoldacy nie lubią Słowian i słowianszczyzny i może dlatego właśnie o wiele bardziej wolą używać słów latynskich i czysto germanskich, jak Amber, Gold, ResPrywata i ResPublika. Dla Ambergoldaków 'złoto' świeci się mniej niż taki na przykład 'gold'. A 'jantar' mniej zachwyca, niż jakiś 'amber'.
Można się domyślać po wypowiedziach i rozmowach Ambergoldaków, że myślą o sobie, że należą do jakiejś rasy albo narodu "Panów", bo powszechnie i często zwracają się do siebie "Pan", "Pani".
Prawdopodobnie związane jest to z dumą z obalenia tamtego poprzedniego reżimu, w którym zwyczajowo nazywali się "Obywatel".
Bycie po prostu 'obywatelem' tej rzeszy to jakby trochę za mało. O wiele lepiej to się prezentuje, jak się Ambergoldacy czują 'Panami', szczególnie po tym, jak się "dostaną do koryta", albo choćby do nawet jakiegoś stanowiska w jakże licznych urzędach.. A ponieważ zabronione jest i karane więzieniem pochwalanie "poprzedniego reżimu", bo media i władza głoszą, że tamto to było zło, to i bycie obywatelem wydaje się złe, ale bycie Panem wydaje się dobre i chwalebne.
Tym bardziej, że "Pany to mieszkają w mieście" a na wsi to mieszkają "wieśniacy" a  Prawdziwy Ambergoldak i Pan wieśniakami po prostu gardzi.

Godło rzeszy Ambergolda.
Tymczasowo - duży ptak z koroną z goldu na głowie, ale ma się to zmienić. Docelowo godłem Ambergoldy na być Podwójny Krzyż (bo wiadomo, że krzyża nigdy dość i co dwa krzyże to nie jeden!).
Ten Podwójny Krzyż będzie oczywiście z goldu.

Terytorium.
AmberGolda Res Privata położona jest na Zielonej Wyspie.

Stolica.
AmberGolda ma właściwie aż "Trzy Stolice"
1. Stolica najważniejsza, to Czitta Delwatikano, dokąd przywódcy Ambergoldy jeżdzą aby "ładować baterie" i dopytywać się o wytyczne.
2. Stolica Brukselka. Tam przywódcy Ambergoldy jeżdzą, by dopraszać się o dotacje na funkcjonowanie Ambergoldy i też by dopytywać się o wytyczne.
3. Stolica Warszafka. To jest ta stolica, gdzie przepuszcza się dotacje z Brukselki i kręci się i spożywa dużo lodów...
Jest jeszcze poboczna, stolica letnia w Gdansku, dokąd to władze Ambergoldy podróżują, aby wyborcom przypominać o tym, że to oni (tzw. Solidaruchy), ci władcy są bojownikami o "wolność gospodarczą" i wszelką inną u Ambergoldy i że to dzięki ich walce przeciw poprzedniemu reżimowi (tzw. Spólnotowcom), dziś Ambergolda i Ambergoldacy mogą się zadłużać aż tak bardzo (zwane jest to inaczej "sukces gospodarczy").
Nazwa Solidaruchy powstała od tego, że ongiś u zarania Ambergoldy, Oni "solidarnie" doprowadzili do zaprowadzenia ustroju szczęśliwości społecznej opartego na powszechnej chciwości i powszechnym masowym konsumowaniu czegokolwiek i wszystkiego, zwanego po latynsku "kapitalism".

Religia państwowa.
Religią państwową i przymusowo obowiązującą wszystkich obywateli bez względu na poglądy jest "Religia Jedynie Słuszna i Jaknajbardziej Powszechna" w skócie KaKa, z władzą w odległej stolicy Czitta Delwatikano.
Władzę najwyższą w Ambergolda sprawuje "z wysoka" król Ambergoldy i jego matka królowa Ambergoldy. Być może dlatego właśnie symbolem Ambergoldy jest Podwójny Krzyż - po jednym na każdego, jeden dla króla, a drógi dla jego matki królewskiej.

Ustrój polityczny.
Prywata. Zdecydowanie prywata...
Dzieci Ambergoldaków posyłane są do szkół (w wyniku niebywałego sukcesu 'kapitalismu' - coraz mniej dzieci i coraz mniej szkół), aby się od małego kształcić w trudnej sztuce "robienia pod siebie", "krycia swojej dupy" i aby wyrabiać sobie znajomości i układy, tak potrzebne w póżniejszym staraniu się o "dostanie się do koryta".
Ostatnio rozwijana jest szczególna odmiana kapitalismu, znana jako Pi,aR, albo "kreatywna księgowość".

Główne ugrupowania polityczne.
Platforma O. , rządząca od sukcesu do sukcesu i znająca się jak nikt na gospodarce.
Prawo i S., Stronnictwo, które sugeruje, że jest na Prawo. Obrońcy życia, obrońcy Krzyża. Fanatyczni czciciele króla Ambergoldy i królowej Ambergoldy. Zwą się Prawdziwi Ambergoldacy i sprawiają wrażenie, że sami nie wiedzą czego chcą.
PseudoStronnictwo  Lodowe, albo Stronnictwo PseudoLudowe, głoszą, że reprezentują interesy Ludu ale zdaje się, że reprezentują interesy kręcenia Lodu. Wielu z nich żyje z dotacji z Brukselki.

Ustrój gospodarczy.
Kapitalism! Niech żyje kapitalism! Ten to ustrój sprawdza się w Res Prywata znakomicie! Ustrój ten oparty jest na chciwości, wyzysku i nieliczeniu się z innymi. Dlatego tak świetnie przyjął się w społeczeństwie Ambergoldaków po obaleniu tamtego poprzedniego, jakże niesłusznego, ustroju władzy ludowej Spólnotowców.
Najbardziej rozpowszechnioną działalnością gospodarczą w Ambergolda ResPrivata i przynoszącą największe zyski i zdecydowanie największe obroty jest "kręcenie lodów".
 Oprócz krącenia lodów głównym celem działaności urzędów, władz i przemysłu Ambergoldy jest budowanie piramidy (finansowej). Bardzo pomocnymi instytucjami do budowania ambergoldowej piramidy są różne, giełdy, banki i parabanki, które umożliwiają władcom Ambergoldy coraz większe zadłużanie Ambergoldaków, nawet do 3. i 4. pokolenia w przyszłość. Ta działalność jest bardzo ważna, ponieważ faktycznie bez długu i zadłużania, Ambergolda praktycznie nie mogła by istnieć.
Niektórzy historycy coś tam marudzą, że ponoć tamten poprzedni ustrój upadł z powodu zadłużenia, ale Ambergoldacy nie przejmują się takimi niedorzecznymi wywodami, bo przecież i władza i media zawsze powtarzały, że "tamten ustrój był zły" a "ten ustrój jest dobry".
Zresztą jak tu myśleć inaczej, skoro nawet Biały Ojciec z Czitty Delwatikano podsyła regularnie swoje liczne pochwały i błogosławieństwa dla terazniejszej władzy i terazniejszego ustroju w Ambergoldzie.

Na razie kończę i zapraszam do podsyłania waszych tekstów do tego nowego Lubczasopisma http://lubczasopismo.salon24.pl/agrp/ .

Wasz zatroskany,
40i4

Jaruzelski na Wawel!

LillaWeneda zamieściła tekst "Wawel i odpowiedzialność"
http://lillaweneda.salon24.pl/445247,wawel-i-odpowiedzialnosc
Gratuluję jej tamtego tekstu. Dobrze napisany i argumentowany. Wiele rzeczy wspomnianych pokrywa się z moimi przeżyciami, wrażeniami, odczuciami.
Pochwalam tamten tekst i polecam go do przeczytania i przemyślenia.
Ja jednak napisał bym podobny tekst, ale zatytułowany "Wawel i zasługi", bo dla mnie najważniejsze w tej sprawie chowania wielkich synów i cór narodu albo rzeszy są ich istotne zasługi a nie sposób ich śmierci.

Z mojej punktu widzenia oznajmiam, że umieszczenie ciała Lecha Kaczyńskiego na Wawelu uważam za wielki polityczny skandal i oburzające polityczne nadużycie ze strony Kościoła Katolickiego do spółki z partią polityczną Prawo i Sprawiedliwość i ich zadrwienie z wielkiej części obywateli naszej rzeszy.

Jeżeli prezydent RP Lech Kaczyński może spoczywać na Wawelu za jakieś swoje zasługi, to równie wielkie jak nie większe prawo do spoczywania na Wawelu ma prezydent RP gen. Wojciech Jaruzelski! Wszak zasługi prezydenta Jaruzelskiego w pokojowym przeprowadzeniu rzeszy i narodu od ustroju PRL do nowej RP były o wiele większe niż np. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Jeżeli ktoś zastanawiałby się dlaczego tak twierdzę i co mogę mieć na myśli, to proszę niech sobie porówna sposób w jaki dokonały się zmiany władzy, zmiany ustrojowe w Iraku, Egipcie, Libii, albo teraz w Syrii.

Wojciech Jaruzelski, sierpień 2009 za http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Jaruzelski
Wojciech Jaruzelski, sierpień 2009 za http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Jaruzelski


Dlatego jeśli Prezydent Lech Kaczyński ma miejsce spoczynku na Wawelu, to ja wołam jako obywatel RP:
"Jaruzelski na Wawel!"

2012-09-02

Katolicka Polska dzięki Dojczom

Katolicka Polska dzięki Dojczom!

W odpowiedzi na niezbyt rozbudowany komentarz do: 
http://on40i4.blogspot.com/2012/09/dojcz-i-polak-dobrym-bratem.html
gregorry1953
02.09.12, 08:09 1.adsl.inetia.pl.
"Bełkot"


 Bełkot, czy nie bełkot.. przekazy historyczne mają jednoznaczną wymowę. Polecam samemu poczytać a nie tylko zdawać się na wzbudzający do nienawiści "bełkot" polskich historyków, kleru i polityków.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieszko_II_Lambert
"Pozycję młodego księcia na dworze, zarówno polskim, jak i cesarskim, dobitnie zwiększyło zawarte w 1013 małżeństwo z Rychezą[3], córką palatyna reńskiego Ezzona, szwagra Ottona III. Zgodnie z zapiskami z klasztoru Brauweiler późniejszy „król polski Mieszko, wysławszy dziewosłębów z najróżnorodniejszymi darami, jak przystało na osobę królewską, za pośrednictwem wspomnianego władcy [króla Niemiec] do jego pierworodnej córki, prosił o rękę Rychezy”. Ezzo miał status równy księciu terytorialnemu oraz duże wpływy jako przywódca lotaryńskiej opozycji przeciw Henrykowi II. Poprzez małżeństwo Mieszka z jego córką dynastia piastowska weszła w krąg rodziny cesarskiej i zyskała pozycję równą, jeśli nie wyższą, od pierwszych rodów Rzeszy."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rycheza_Lotary%C5%84ska
"Rycheza Lotaryńska (Richeza, Richenza), zwana również Ryksą (Rixa) (ur. ok. 993, zm. 21 marca 1063 w Saalfeld/Saale) – królowa Polski jako żona Mieszka II, zwana błogosławioną[1].
Była córką palatyna reńskiego Erenfrieda Ezzona i Matyldy, córki Ottona II, siostry Ottona III. Lata młodości spędziła najprawdopodobniej w klasztorze w Kwedlinburgu (lub w Gandersheim). Na mocy jednego z postanowień zjazdu w Merseburgu w 1013 roku została poślubiona przez Mieszka II Lamberta, co stanowić miało przypieczętowanie zawartego wówczas pokoju. Urodziła ona Mieszkowi syna Kazimierza, który został później władcą Polski (Kazimierz Odnowiciel), oraz dwie córki - Gertrudę i drugą, której imię nie jest znane. "

Wynika z tego dość jednoznacznie, że władca Polski Kazimierz Odnowiciel miał za rodzoną matkę Dojczę z dojczowego rajchu/rzeszy, a sam poprzez swoją matkę był Folksdojczem, i to nie byle jakim, bo prawnukiem samego Cesarza Rzymu i Dojczów!!!! Ottona II
http://pl.wikipedia.org/wiki/Otton_II_(cesarz_rzymski) 
 Otto II,  römisch-deutscher Kaiser, rzymsko-dojczowy cesarz

 Ja wiem, że ten mój historyczny "bełkot" jest bardzo wielu załganym polskim propagandzistom nie na rękę, ale dlatego polecam wszystkim rozumne zapoznanie się z faktami i przekazami źródłowymi! Bardzo polecam czytanie ze zrozumieniem. Jeżeli czytając, że władca Polski miał pradziadka Dojcza, babkę Dojczę, matkę Dojczę, wuja Dojcza (Otton III), to oczywiście, można sobie wywnioskować, że był "Polakiem", ale logika biologiczna i genetyczna wskazuje na coś innego.

Jak się okazuje, szczególną wdzięcznością i dumą mogą Polacy=Katolicy otaczać Kazimierza "Folksdojcza" Odnowiciela (pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Odnowiciel), bo to właśnie tamten prawnuk cesarza Dojczów, Ottona II, siostrzeniec innego cesarza Dojczów, Ottona III, przy wsparciu Dojczowej władzy i rycerstwa najechał ziemie usamodzielnione po rozpadzie rzeszy Polskiej i dokonał "odnowienia" tak Polski jak i upadłego na naszych poganskich ziemiach katolicyzmu (ogniem i mieczem, zabójstwem, terrorem i przymusem).

Kompletnie nie potrafię zrozumieć tej szczerej nienawiści Polaków=Katolików do narodu Dojczów, jeśli historycznie, w oparciu o fakty wynika, że już samo istnienie Polski i katolicyzmu w Polsce, samo istnienie "Polski Katolickiej" zawdzięczają Polacy=Katolicy królowi folksdojczowi i wspierającym go walecznym rycerzom z Dojczlandu i dojczowemu wsparciu finansowemu.

 Ujmę to w ten zwięzły sposób dla Polaków=Katolików do przemyślenia:

Gdyby nie Dojcze i Dojczland, nie bylibyście dzisiaj ani Polakami, ani Katolikami!

Oto słowa prawdy!

Dojcz i Polak dobrym bratem

lubczasopismo.salon24.pl/czterdziesciicztery/post/444636,1939-09-wojna-glupich-politykow
"...a ja dołożę takie porzekadło
jak świat światem Polak z Niemcem nigdy nie będą bratem."


A ja, ten mąż Czterdzieści i Cztery zupełnie się z tym nie zgadzam!
Według mojej wiedzy historycznej, jest to fałsz i ługa,łganie,kłamstwo nacjonalistycznej propagandy polskiej chcącej napuścić na siebie do wojny i nienawiści nasze dwa bliskie i bratnie narody.

Moją misją jest właśnie historyczne i przełomowe PONOWNE zbratanie Dojczów i Polaków.

Z tego co obserwuję, to raczej wynika, że nasze narody mogą mieć z tym procesem dojczowo-polskiego pojednania i ponownego zbratania (die deutsch-polnische Versöhnung und Wiederverbrüderung) wiele problemów.
Z tego co obserwuję, z tego jak wiele wzajemnej zaciekłej nienawiści dostrzegam, to wynika, że jestem kluczową i niezbędną osobą w tych pojednawczych procesach.

Ale wracając do sedna sprawy... wspomnę o kilku faktach.


Oto fakty historyczne są takie, że cała wielka masa Chłopów, robotników i Ludu ma pochodzenie germanskie ogólnie i bardzo często dojczowe w szczególności. Np. http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82uchoniemcy
Już nawet tamten nieszczęsny minister spraw zagranicznych RP, Józef Beck, zwolennik tamtej tragicznej i zgubnej wojny między Dojczlandem a Polską u 1939, miał ponoć pochodzenie germanskie z Niderlandu.

Ale największą tajemnicą w dziejach Polski i Polaków, największym przekrętem i matactwem polskich historyków, polskich nienawistnych nacjonalistów, polskiej kłamliwej propagandy nienawiści międzynarodowej, jest łganie pokoleniom Polaków, jakoby "piastowscy" władcy byli "Polakami" albo "Słowianami", albo "Polakami Słowianami" itp.. Sam nie wiem jak się mam wyrazić, bo to kłamstwo jest tak bardzo wtłoczone w polską kulturę i historię.

Otóż fakty są takie, że władcy Polski albo ziem polskich z tzw. "dynastii Piastów" albo tzw. "Piastowie" to byli bardzo często Folksdojcze. Folksdojczem jest ten, kto ma pochodzenie po przodkach od narodu Dojczów ale nie mieszka w jakiejś dojczowej rzeszy, nie ma obywatelstwa jakiejś dojczowej rzeszy.
Polacy na swoich "FolksPolaków" mówią "Polonia zagraniczna", np. FolksPolacy w Kazachstanie, w USA, w Wielkiej Brytanii, Brazylii itp.

Jak można mieć pochodzenie dojczowe?.. Otóż.. trzeba by mieć matkę, ojca, dziadka, babkę Dojcza albo z Dojczlandu. I tak bywało właśnie z wieloma władcami z rodu Piastów! Bardzo wielu Piastów żeniło się nie z "Polkami" ale z Dojczami, płodzili wspólnie potomków, młodych Piastów, a ci po tym jak dorastali, żenili się z innymi córami z Dojczowych, możnych rodów!
Jak odkryłem, jeden z piastowskich władców Polski był po swojej matce spokrewniony z samym Cesarzem Narodu Dojczowego!

Co ciekawe już nawet ów pierwszy władca polskiej rzeszy, Dago-Mieszko sam się ożenił z dojczową żoną - Odą i płodził z nią piastowskie i folksdojczowe dzieci!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oda_Dytryk%C3%B3wna

Już choćby na tym przykładzie dzieci Dago-Mieszka wykazać można fałsz tego zdania, że "Polak z Niemcem nigdy nie będą bratem". Nie prawda! Przecież już nawet Bolesław Chrobry miał rodzeństwo dojczowe, braci Dojczów (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieszko_Mieszkowic, http://pl.wikipedia.org/wiki/Lambert_Mieszkowic)!
Polacy i Dojcze byli od dawien dawna blisko siebie, współżyli ze sobą od wieków, pobierali się w rodziny i płodzili mieszane potomstwo! Byli sobie braćmi i siostrami! Wielu Polaków miało dojczowych dziadów a wielu Dojczów miało polskich dziadów.
Tylko źli ludzie, którzy chcieli działać na szkodę naszych narodów, zatarli i ukryli fakty z przeszłości i uczyli nasze narody fałszu oraz tej tragicznej nienawiści.

Oto ja, z bożej łaski Czterdzieści i Cztery daję naszym bratnim narodom nowe przysłowie na następne wieki:

"Nawet gdy wichry targają światem,
to Dojcz i Polak są dobrym bratem!"

Uczcie tego przysłowia nasze dzieci i młodzież, bo zgoda buduje a niezgoda rujnuje.