Showing posts with label propaganda. Show all posts
Showing posts with label propaganda. Show all posts

2012-09-02

Katolicka Polska dzięki Dojczom

Katolicka Polska dzięki Dojczom!

W odpowiedzi na niezbyt rozbudowany komentarz do: 
http://on40i4.blogspot.com/2012/09/dojcz-i-polak-dobrym-bratem.html
gregorry1953
02.09.12, 08:09 1.adsl.inetia.pl.
"Bełkot"


 Bełkot, czy nie bełkot.. przekazy historyczne mają jednoznaczną wymowę. Polecam samemu poczytać a nie tylko zdawać się na wzbudzający do nienawiści "bełkot" polskich historyków, kleru i polityków.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieszko_II_Lambert
"Pozycję młodego księcia na dworze, zarówno polskim, jak i cesarskim, dobitnie zwiększyło zawarte w 1013 małżeństwo z Rychezą[3], córką palatyna reńskiego Ezzona, szwagra Ottona III. Zgodnie z zapiskami z klasztoru Brauweiler późniejszy „król polski Mieszko, wysławszy dziewosłębów z najróżnorodniejszymi darami, jak przystało na osobę królewską, za pośrednictwem wspomnianego władcy [króla Niemiec] do jego pierworodnej córki, prosił o rękę Rychezy”. Ezzo miał status równy księciu terytorialnemu oraz duże wpływy jako przywódca lotaryńskiej opozycji przeciw Henrykowi II. Poprzez małżeństwo Mieszka z jego córką dynastia piastowska weszła w krąg rodziny cesarskiej i zyskała pozycję równą, jeśli nie wyższą, od pierwszych rodów Rzeszy."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rycheza_Lotary%C5%84ska
"Rycheza Lotaryńska (Richeza, Richenza), zwana również Ryksą (Rixa) (ur. ok. 993, zm. 21 marca 1063 w Saalfeld/Saale) – królowa Polski jako żona Mieszka II, zwana błogosławioną[1].
Była córką palatyna reńskiego Erenfrieda Ezzona i Matyldy, córki Ottona II, siostry Ottona III. Lata młodości spędziła najprawdopodobniej w klasztorze w Kwedlinburgu (lub w Gandersheim). Na mocy jednego z postanowień zjazdu w Merseburgu w 1013 roku została poślubiona przez Mieszka II Lamberta, co stanowić miało przypieczętowanie zawartego wówczas pokoju. Urodziła ona Mieszkowi syna Kazimierza, który został później władcą Polski (Kazimierz Odnowiciel), oraz dwie córki - Gertrudę i drugą, której imię nie jest znane. "

Wynika z tego dość jednoznacznie, że władca Polski Kazimierz Odnowiciel miał za rodzoną matkę Dojczę z dojczowego rajchu/rzeszy, a sam poprzez swoją matkę był Folksdojczem, i to nie byle jakim, bo prawnukiem samego Cesarza Rzymu i Dojczów!!!! Ottona II
http://pl.wikipedia.org/wiki/Otton_II_(cesarz_rzymski) 
 Otto II,  römisch-deutscher Kaiser, rzymsko-dojczowy cesarz

 Ja wiem, że ten mój historyczny "bełkot" jest bardzo wielu załganym polskim propagandzistom nie na rękę, ale dlatego polecam wszystkim rozumne zapoznanie się z faktami i przekazami źródłowymi! Bardzo polecam czytanie ze zrozumieniem. Jeżeli czytając, że władca Polski miał pradziadka Dojcza, babkę Dojczę, matkę Dojczę, wuja Dojcza (Otton III), to oczywiście, można sobie wywnioskować, że był "Polakiem", ale logika biologiczna i genetyczna wskazuje na coś innego.

Jak się okazuje, szczególną wdzięcznością i dumą mogą Polacy=Katolicy otaczać Kazimierza "Folksdojcza" Odnowiciela (pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Odnowiciel), bo to właśnie tamten prawnuk cesarza Dojczów, Ottona II, siostrzeniec innego cesarza Dojczów, Ottona III, przy wsparciu Dojczowej władzy i rycerstwa najechał ziemie usamodzielnione po rozpadzie rzeszy Polskiej i dokonał "odnowienia" tak Polski jak i upadłego na naszych poganskich ziemiach katolicyzmu (ogniem i mieczem, zabójstwem, terrorem i przymusem).

Kompletnie nie potrafię zrozumieć tej szczerej nienawiści Polaków=Katolików do narodu Dojczów, jeśli historycznie, w oparciu o fakty wynika, że już samo istnienie Polski i katolicyzmu w Polsce, samo istnienie "Polski Katolickiej" zawdzięczają Polacy=Katolicy królowi folksdojczowi i wspierającym go walecznym rycerzom z Dojczlandu i dojczowemu wsparciu finansowemu.

 Ujmę to w ten zwięzły sposób dla Polaków=Katolików do przemyślenia:

Gdyby nie Dojcze i Dojczland, nie bylibyście dzisiaj ani Polakami, ani Katolikami!

Oto słowa prawdy!

2012-08-27

Gdzie 2 się bije, czyli Karnowski łga histrorię

Gdzie dwóch się bije, czyli Michał Karnowski łga histrorię Albarji
 
 
Dnia 2012-08-25 u wPolityce.pl ukazał się wywiad Michała Karnowskiego z Piotrem Zychowiczem:
"Czy Polska powinna była w 1939 roku iść z Hitlerem!? Michał Karnowski rozmawia z Piotrem Zychowiczem, autorem głośnej książki "Pakt Ribbentrop-Beck""
 
Jestem zadziwiony, że w zamordystycznej, załganej, demokratycznej Rzeczpospolitej Polskiej w ogóle wolno już rozmawiać publicznie na takie tematy!
 
Przecież do tej pory w Polsce obowiązuje jedynie słuszna doktryna, że Dojczów należy nienawidzić, że wszelka współpraca z Dojczami to zdrada, warta pogardy i śmierci, to kolaboracja (jednoznacznie i bezdyskusyjnie zła) i że dobry Polak, to Polak zabijający jak najwięcej Dojczów i jak najbardziej szkodzący dojczowej sprawie (nawet za cenę zniszczenia i zagłady, jak w Akcji "Burza" '44). Zgodnie z tą doktryną dojczowej nienawiści, Dojcz i Polak, nigdy, przenigdy, w żadnych okolicznościach polityczno historycznych nie mogą mieć spólnych interesów, ani działać dla spólnej sprawy i korzyści, a człowiek idący na spółpracę z Dojczami nie jest nawet wart miana Polaka. Co innego poddańcze wysługiwanie się innym narodowościom, np. tym ze wschodu, to, to tak! Z tym Polak nie ma większego problemu..
 
Z drugiej strony zaś, żydokomunistyczna WKPb i jej zbrojne ramię czyli Krasnaja Armia, to oficjalnie są wyzwoliciele, to ci, którzy przynieśli Polakom wolność (od Dojczów), to ci, którzy decydują, co jest dobre a co złe, to ci, którym należy okazywać wdzięczność (nawet w kapitalistycznej RP). Np. Pałac im. Stalina do dziś zdobi sam środek Warszawy, stolicy kapitalistycznej i "wolnej" Polski! 
 
Jak widać po tamtym wywiadzie i wypowiedziach Michała Karnowskiego z wPolityce.pl nadal dominującym elementem w polskiej WSPÓŁCZESNEJ! "myśli historyczno politycznej" jest załganie i patologiczne ignorowanie oczywistych nawet faktów.

Prezentowane jest to nawet przez najinteligentniejszych, najbardziej wykształconych przedstawicieli polskiego narodu, a co gorsza takich, którzy mają dostęp do mediów i mogą zatruwać fałszem umysły młodych pokoleń.

Oto przykład:
 
"(...) Piotr Zychowicz:
Klęski mogliśmy uniknąć tylko i wyłącznie wtedy, gdybyśmy poszli na bolesne prestiżowe ustępstwa i zawarli przejściowy sojusz z Niemcami. Wiem, że to bardzo przykra konstatacja, ale innego wyjścia po prostu nie było.
Michał Karnowski:
Za chwilę przejdziemy do aspektów technicznych. Jest jednak w tej tezie coś niepokojącego, bo odrzuca fakt, że z obu stron mieliśmy wówczas za sąsiadów nie tylko potężne państwa, co pozwalałoby jeszcze na jakąś grę, ale zbrodnicze reżimy, wyjątkowe w historii, masowo mordujące miliony ludzi.
"
 
Michale Karnowski!... że co?!...
 
A jakież to przykłady ma M. Karnowski i cóż ma na myśli mówiąc o "masowo mordujące miliony ludzi" w odniesieniu do Dojczowej Rzeszy w roku/ u jaru 1938,1939, a nawet 1940..?!
 
 Wyobraźmy sobie, że jest teraz rok,jar 1939, wiosna... Proszę mi więc teraz podać to, co wiemy o tym, że narodowo socjalistyczny reżim Adolfa Hitlera dokonał uśmiercenia "milionów ludzi".. (DO TEJ WIOSNY 1939!)
  
 Dla mnie, to tamtejszy reżim nacistowski u Dojczlandu 1939 nie za wiele różnił się od tamtego sanacyjnego reżimu nacistowskiego polskiego u 2.RP. I ci i tamci jeśli już, to prześladowali, torturowali, więzili i uśmiercali głównie "swoich" i swoich obywateli.
 
 Do roku 1939 DR zajęła zbrojnie Nadrenię, Austrię i Czechy. Nie pamiętam, abym gdzieś czytał, aby tamtym polityczno wojskowym działaniom towarzyszyło jakieś milionowe ludobójstwo...
Michale Karnowski! Wyprowadź mnie z błędu, jeśli masz jakieś informacje o milionowym ludobójstwie dokonanym przez hitlerowców przed wrześniem 1939j.
 
 Jeśli przyjąć za wskazanie i zachęcenie do wrogości to, że jakiś "reżim" "mordował miliony ludzi", to wręcz oczywistym wydaje się być to, że Rzeczpospolita Polska/RP powinna u 1930tych wręcz sama zabiegać u Dojczowej Rzeszy/DR o polityczny i militarny sojusz przeciw Sojuszowi Sowjeckich Socjalistycznych Republik/SSSR, bo u jarów 1930tych to SSSR był znany z masowego prześladowania i nawet uśmiercania milionów ludzi, a nie naciści z NSDAP u DR pod wodzą Adolfa Hitlera.
 
Fakty mówią same za siebie. Faktem jest to, że Polska i Polacy u 1939j, ale też potem podczas okupacji i u 1944j itp. przeciwstawiając się zbrojnie Dojczowej Rzeszy, faktycznie "swoim ciałem" zasłoniła i broniła "swoją ofiarą"/ofiarnie tamtego zbrodniczego ludobójczego reżimu żydokomuny bolszewickiej w SSSR pod wodzą Stalina.
Faktycznie Polacy bronili i walczyli dla dobra swoich przyszłych katów i okupantów!
 
Fakty były takie, że to owi "dobrzy towarzysze sovjeccy" dokonali rzezi wziętych do niewoli polskich oficerów Wojska Polskiego, legalnej armii RP, a nie tamci "źli Dojcze" z nacistowskiej, hitlerowskiej NSDAP! 

Jak na to zareagowali bohaterscy Polacy? Otóż Polacy z AK itp zbrojnych organizacij dzielnie u 1942,1943,1944j wysadzali w powietrze, niszczyli transporty broni, amunicji, zaopatrzenia dla dojczowych armij na froncie wschodnim, walczących ciężko i bohatersko przeciw stalinowcom. Dzięki bohaterskiemu sabotażowi Polaków w General Gouvernement, Krasnaja Armia i NKWD mogły pokonać hitlerowców na wschodzie, a potem przyszli zwycięscy do "wyzwolonej Polski" i tych samych bohaterskich Polaków antyhitlerowskich bojowników powsadzali do więzień, katowni, powywozili na Sybir, albo po prostu uśmiercili i wrzucali potajemnie do piachu! A niepodległe państwo polskie typu 2. RP bezpowrotnie zniszczyli. Więc gdzie tu jest jakikolwiek sens i logika działania z "polskiego punktu widzenia"?!
 
 
Polecam wielce zapoznanie się z rozmową polskiego pojmanego przeciwdojczowego konspiratora, niejakiego Jana Karskiego z przesłuchującym go Dojczem, oficerem SS. Polecam uważne wczytanie się w to co ów paskudny wredny dojczowy nacista z SS i NSDAP Karskiemu wyjaśniał....
 
Jest takie powiedzenie:
"Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta!"
 
Fakty, wydarzenia z dziejów jarów 1930,40tych przekonują mnie do tego wniosku, że zamiast w miarę logicznej możliwości: 
1. "Biją się DR przeciw SSSR, Dojcze przeciw Sovjetom, a RP korzysta na ich konflikcie"
doszło do możliwości:
2. "Biją się DR przeciw RP, Dojcze przeciw Polakom, a korzystają na tym na wiele sposobów SSSR i ich jewrjejskie przywództwo z WKPb".
 
Ofiarami konfliktu zbrojnego Dojczów i Polaków byli w 1930,40tych chyba wszyscy w środkowej Albarji, wszystkie żyjące tu narody.. z jednym jedynym wyjątkiem - narodu Israela.
W wielkiej bratobójczej albarjanowej wojnie zwaną 2. wojną światową na tej naszej ziemi Albarji, Albarjanie różnych narodowości okaleczali się, uśmiercali się na wzajem, prześladowali się wzajemnie, niszczyli siebie na wzajem, zabijali na wzajem kwiat swojej zdolnej młodzieży, także swoje zasoby historyczne, kulturowe, przemysłowe, ludzkie... a tak naprawdę za sznurki pociągali towarzysze israelscy z WKPb i to oni na tej wzajemnej ogromnej rzezi Albarjan korzystali.
 
Jakże wyprany propagandą trzeba mieć mózg, jakże zaślepionym trzeba być, aby do tej pory, po tylu dekadach, po tylu opublikowanych wspomnieniach i dokumentach, nadal jeszcze nie być w stanie tego dostrzegać?
 
 
Jeśli nadal nie wiesz o co chodzi, to polecam, zobacz sobie scenę z filmu "Enemy at the gates" / "Wróg u bram"
 
Oto początkowa scena, w której israelscy towarzysze z NKWD wydają rozkaz rosyjskiej młodzieży do ataku na umocnione pozycje dojczowej Wehrmacht w 'mieście tow. Stalina' (NIE Rosjanin!) - w Stalingradzie.
 
 
+ Dojczowi żołnierze są wielce uzbrojeni, mają broń maszynową, działka, sporo amunicji, którą masakrują biegnących ku ich pozycjom obronnym słabo uzbrojonych albo wręcz bezbronnych żołnierzy narodowości rosyjskiej. Dojcze z Wehrmachtu dokonują w Stalingradzie rzezi młodzieży rosyjskiej, nie dlatego, że tego chcą i pragną, ale dlatego, że nie mają innego wyjścia!
 
+ Młodzi Rosjanie biegną do ataku, na śmierć, nie mając nawet broni!! Karabin ma może jeden na dwóch, trzech (?) atakujących krasnoarmiejców.. Ilu z tych, którzy mają karabin, ma jeszcze do tego karabinu amunicję..? możemy się tylko domyślać... W początkowej scenie filmu komisarze WKPb rozdają broń i amunicję raczej przypadkowo, co drugiemu żołnierzowi.

Młodzi Rosjanie biegną 'wpierjod' na śmierć od kul bratnich Dojczów, nie dlatego, że tego chcą i pragną, ale dlatego, że nie mają innego wyjścia!
Dlaczego więc bezbronni młodzieńcy narodowości rosyjskiej, narodowości albarjanskiej biegną na śmierć, bezbronni atakując umocnione pozycje innych Albarjan, swoich rodaków?
 
+ Dlatego, że z tyłu, osłonięci z murem i stosem cegieł i nie wystawieni na wielkie niebezpieczeństwo, są ustawieni towarzysze israelscy z WKPb i strzelają w plecy Rosjanom i zabijają tamtych tragicznie atakujących Rosjan, jeśli tylko dostrzegali zbyt mało tego odgórnie rozkazanego szaleńczego zapału do ataku z gołymi rękami na dojczowe gniazda karabinów maszynowych...
Towarzysze israelscy z NKWD mają nawet CKMaszynowy tam z tyłu.. ale też raczej używają swojej broni do terroryzowania i zabijania Rosjan niż do atakowania tamtej barykady Dojczów hitlerowców.
 
(Uwaga. Celowo nie napisałem, że "tamci z tyłu" z NKWD "strzelali do swoich", bo jak mi się wydaje, oni ani Rosjan, ani Dojczów, ani Polaków nie uważali za "swoich"..
Po prostu.
Dla nich nie miało to większego znaczenia, ilu Rosjan by zginęło w obronie Miasta Stalina, albo w całej tej naszej bratobójczej wojnie. Przecież to ginęli ludzie innej, bo rosyjskiej,albarjanskiej narodowości. Jakie to miało znaczenie ilu Rosjan, Dojczów, Ukrainców, Polaków by zginęło dla interesów KomPartii WKPb? Małe! Przecież żydokomuniści mieli powiedzenie: "U nas ljudjej mnogo!"...)
 
Ilekroć więc będzie odbywać się debata na temat wielkiej wojny w Albarji i czy Polacy słusznie czynili bohatersko wykrwawiając się w bratobójczych bojach przeciw Dojczom, to przypomnij sobie: 
+ przysłowie "Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta!" oraz
+ tamtą scenę ataku z filmu "Wróg u bram"..
 
 

2012-08-05

Łganie propagandy AK, rzeź młodzieży polskiej '44


Łganie propagandy AK, czyli niepotrzebna śmierć kwiatu polskiej młodzieży '44

Relacjonując przebieg wydarzeń w Warszawie i obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, w swoim materiale "Godzina 'W'" program TVN "Fakty" pokazał taką oto scenkę z tamtych warszawskich obchodów. 
http://fakty.tvn24.pl/godzina-w,268445.html
W ciepły słoneczny warszawski dzień siedzi sobie podczas tamtych rocznicowych obchodów jakiś wiekowy mąż. Być może to jakiś weteran Powstania Warszawskiego. Dla ochrony przed słońcem położył sobie na głowę otwartą gazetę polską. Prawdopodobnie przed chwilą sam czytał tamten artykuł w gazecie zawierający jakieś zdjęcie dziecka albo junaka powstańca z roku 1944. 


Gazeta tak oto podpisała tamto zdjęcie:
Ten chłopiec zginął, żebyś ty mógł żyć! 
Zginął za Polskę!
Ależ to jest propagandowa luga! Jestem oburzony takim propagandowym manipulacjom i praniu mózgów młodemu polskiemu pokoleniu. Granice absurdu polskiej nacistowskiej propagandy zostały tu przekroczone. Ale po kolei...

Ten chłopiec zginął, żebyś ty mógł żyć!

Że co?!?! Kto zginął, aby mógł żyć kto?! 
Jeśli AK wszczęło powstanie w Warszawie i to powstanie przegrało druzgocąco a do tego powstania werbowali dzieci i młodzież szkolną a ci ginęli w tym powstaniu walcząc albo nie, to oni ginęli na darmo.
Tamci powstańczy chłopcy i dziewczęta, tamte dzieci.. ginęły na darmo i niepotrzebnie!
Jeśli bowiem
  • tamto Powstanie Warszawskie '44 zostało pokonane i zmiażdżone
  • i dziesiątki tysięcy tamtych przegranych powstańców miało na powojenną rzeczywistość polityczną i militarną wpływ żaden, ponieważ zostali zabici w tamtym PRZEGRANYM powstaniu,
  • i nie mogli nikogo już bronić, ani ochraniać życia i zdrowia naszych dziadów i babek, ojców i matek,
to myśląc logicznie, znaczy to, że 
my dzisiaj NIE żyjemy DLATEGO, ŻE ONI ZGINĘLI (wtedy w tamtym powstaniu), 
ale żyjemy MIMO TEGO, ŻE ONI ZGINĘLI.
Powtarzam to ponownie dla podkreślenia i zrozumienia. My współcześnie żyjemy MIMO tamtych śmiertelnych ofiar dowolnej ilości powstańców.. Oni bowiem przegrali i nie mieli po powstaniu wpływu na obronę naszych przodków przed jakimkolwiek zagrożeniem. Armia Krajowa wtedy przegrała i przez to nasi przodkowie byli całkowicie na łasce i niełasce Hitlera i Stalina i MIMO to przeżyli.
Podobnie dla przykładu podam, że współcześni Japonczycy żyją dziś NIE DLATEGO, że Armia USA dokonała rzezi i masakry ludności w Hiroshima i Nagasaki, ale MIMO tamtego atomowego bombardowania.
Nigdy w moim życiu nie słyszałem, aby Japonczycy próbowali propagandowo wykorzystywać rzeź ludności cywilnej w Hiroshima i Nagasaki ucząc młodych Japonczyków tak: 
Oni tam zostali spaleni żywcem w drodze do szkoły, żebyś ty mógł żyć!
To już bardziej prawdopodobne wydaje się, że to Czerwonoarmiści SSSR ginęli po to, "żebyś ty mógł żyć".. Ale ogólnie, to ja uważam tego typu sformułowania za propagandową głupią manipulację i spore nadużycie moralne.
Patrząc na to z perspektywy czasu i analizując logicznie, to dziś możemy przypuszczać, że tamta polska młodzież z Armii Krajowej być może walczyła "O Polskę" ale faktycznie, rzeczywiście i praktycznie rzecz biorąc, walczyła i ginęła w Powstaniu Warszawskim "ZA Stalina, ZA SSSR, ZA interesy wierchuszki WKP(b) i NKWD, ZA Armię Czerwoną".
Gdyby nie tamten nacjonalistyczny ferwor i zapał do walki i zabijania Niemców, to prawdopodobnie Warszawę musieli by zdobywać ciężkim bojem i w Warszawie się wykrwawiać krasnoarmiejcy i berlingowcy, czyli tamte "komuchy", tamta "hołota" z "sierpem i młotem" i gwiazdą na czole, a nie Prawdziwi Polacy. A tak, to brudną i nieprzyjemną robotę ZA Sovjetów w Warszawie wykonali dzielni i bitni chłopcy z Armii Krajowej.
To, że ja, czy ty, czy ktokolwiek z naszego młodego pokolenia powojennego żyjemy dziś jest kompletnie niezależne od tego, że AK i Rząd Londyński byłej RP wysłało wtedy tamtą polską młodzież na Wielką Rzeź'44.
Pisać w gazetach bzdury typu Ten chłopiec zginął, żebyś ty mógł żyć! można by z jakimś prawdopodobieństwem teoretycznym, pod jednym ważnym warunkiem, że Powstanie Warszawskie '44 by odniosło zdecydowane zwycięstwo!
Być może była by to prawda, podkreślam, *być może*, gdyby oddziały Armii Krajowej
  1. wyzwoliły całą Warszawę,
  2. przegnały wojska hitlerowskie i ich sojuszników gdzieś na zachód,
  3. a następnie jakby potrafiły zapewnić sobie a przede wszystkim ludności cywilnej Warszawy coś takiego, co nazywa się BEZPIECZEŃSTWO!
Ponieważ żaden z tych powyższych warunków nie został spełniony, dlatego przyjmuję, że nikt z nas, tych którzy dziś żyjemy, nie zawdzięcza tamtym zabitym młodzieńcom i dzieciom naszego życia.
Armia Krajowa posłała tamtego chłopca na śmierć nie za nasze życie, ale za złudne nadzieje na odtworzenie przedwojennego porządku sanacyjnego tzw. 2. RP.

A teraz rozważmy kolejne zdanie Zginął za Polskę!

Zastanawiam się, za którą Polskę zginął tamten AKowski chłopiec.

Czy tamten chłopiec zginął za Polskę Ludową?

Czy młodzi powstańcy ginęli za Polskę Ludową z Manifestu PKWN ogłoszonego tydzień wcześniej? Jeśli tak, to mógł zamiast bezsensownie dać się zabić, po prostu poczekać jeszcze miesiąc albo dwa i tamta NOWA POLSKA nadeszła by od wschodu wraz z piechotą i czołgami Armii Czerwonej.
A nawet jakby chciał walczyć zbrojnie i jednak własną dziecięcą ręką zabić choćby jednego Niemca ku chwale Ojczyzny, to mógł skoordynować te swoje boje z faktycznym uderzeniem na Warszawę przez Armię Czerwoną i przyłączyć się do odbywających się realnie na ulicach Warszawy walk dojczowo-sovjeckich.
Wszczynanie walk powstańczych dnia 1944-08-01 było ewidentnie katastrofalnie przedwczesne; było falstartem.

Czy tamten chłopiec zginął za Polskę sanacyjną, czyli 2. RP?

A może zginął za tamtą SANACYJNĄ POLSKĘ sprzed 1939 roku? Czy walczył i zginął za tamtą Polskę, w której urodził się i wyrastał; w której odebrał tamto patriotyczne, nacjonalistyczne szkolenie i wychowanie? Tamtą Polskę, która upadła we wrześniu 1939 wraz z ucieczką najwyższych władz RP za granicę? 
Jeśli tak, to mam niemiłą wiadomość - zginął całkowicie na darmo, bo jak tamta 2. RP upadła w 1939 roku, tak już się nigdy nie odrodziła. NIGDY. Żadne ofiary, żadnych żołnierzy polskich tego nie były w stanie zmienić.

Czy tamten chłopiec zginął za Polskę Armii Krajowej, czyli 3. RP?

A może zginął tamten bohaterski polski chłopiec za POLSKĘ ARMII KRAJOWEJ?
Też kiepska wiadomość... Dał się nabrać swoim przełożonym z AK.. Dał się nabrać gen. Komorowskiemu i spółce, bo tej nowej Polski AK też nie było potem.. po Powstaniu. Polska AK trwała tylko przez tamte 63 dni Powstania Warszawskiego. Jej byt został okupiony katastrofalnymi ofiarami i nie zapewniła ona ani szczęścia ani dobrobytu swoim obywatelom.
To ta kolejna Polska, 'Polska Ludowa', musiała z ruin i zgliszczy pozostawionych przez 'Polskę AK' odbudować nowe państwo, nowe miasto, nowe społeczeństwo.

Co to jest Polska?

A tak w ogóle, to zauważyłem, że to słowo "Polska" jest używane jak "słowo wytrych". Naprawdę to nikt nie wie dokładnie o co, albo o kogo chodzi... Takie nieokreślone pojęcie, więc wielu posługuje się dla swoich różnych celów.
Ale rozważania o Polsce umieszczę i innej nocie.

Jak podpisać zdjęcie chłopca, powstańca '44?

Ja bym mógł podpisać tamto zdjęcie chłopca powstańca z AK np. tak:
Ten chłopiec zginął, bo poszedł do Powstania Warszawskiego za propagandą Armii Krajowej.
Twój dziad nie był taki głupi i nie poszedł do powstania, żebyś ty mógł żyć!
Ale najchętniej chciałbym podpisać tamto zdjęcie chłopca powstańca z AK np. tak:
Ten chłopiec zginął, bo w jego czasach europejską młodzież uczono wzajemnej nienawiści narodowej.
Twoi rodzice zgodą i pokojowo jednoczą narody Europy, żebyś ty mógł żyć!

Proszę Wielkiego Boga o opiekę nad Duszami ofiar 2. Wojny Światowej i Powstania Warszawskiego... 
Oby Dusze wojowników zmądrzały i dążyły do Dobra w następnych wcieleniach! 
Aloha!
㊹ +Czterdzieści i Cztery +44 ⨁
--
+Czterdzieści i Cztery +ᛋᛋ