Publikuję już od paru miesięcy te blogowe noty i zauważyłem, że jak
pojawiają się na moim blogu katolicy, to zwykle nie potrafią napisać
sensownej krytyki mojego tekstu, nie potrafią argumentować, nie potrafią
sensownie wyłożyć swoich przekonań.
Zwykle puszczą parę mniej
lub bardziej otwartych inwektyw, albo zamiast samemu coś napisać dla
argumentacji, to piszą "Poczytaj sobie w bibliotece" itp itd..
Z
punktu widzenia człowieka o moim typie intelektu to po to ludzie
pojawiają się tu na sytemie blogowym, aby tu wymieniać się poglądami na
różne tematy, posługując się tekstami tu publikowanymi w notach albo
komentarzach. Katolicki umysł nie jest chyba w stanie tego pojąć?
Widocznie ta katolicka religia Jezusa jest dość dobrze dopasowana do tego niskiego poziomu intelektualnego jej wyznawców?
Czyżby
trafił swój na swego?! Ograniczony umysłowo, oderwany od rzeczywistości
Jezus stał się bożyszczem mało bystrych i mało intelektualnie lotnych
miłośników legend starożytności, w tym polityków i wyborców partij
katolickich w Sejmie głosujących za zabranianiem aborcji chorych
płodów.
Jeśli idzie o mnie, to z legend i mitów i dawnych bohaterach bardziej wolałbym opowieści bohaterskie o Gwiezdnych Wojnach, Rycerzach Jedi, Obi Wan Kenobi, mistrzu Yoda, Luku Skywalkerze, o tamtej walce dobra przeciw złu itp itd, niż te mało przekonujące i całkiem miałkie intelektualnie dzieje Jezusa Galilejczyka i wesołej grupy jego apostołów.
"Aj Waj! Bo Jezus nam zmartwychwstał! bo tak jest napisane w pismie! "
No i co z tego!?
Obi Wan Kenobi TEŻ zmartwychwstał! I też jest to napisane w Pismie i do tego świetnie sfilmowane w kolorze i stereo!
Albo
inny dzielny i inspirujący bohater opisany "w Pismie" - Frodo Baggins!
Też przecież wielce poświęcał się dla innych, też był "wybranym", też
cierpiał za innych i też jest to "napisane w Pismie".
Osobiście
wolę Frodo Bagginsa od króla Israela Jezusa z Galilei, bo przynajmniej
Frodo Baggins nie posyłał do piekła desperackich matek dokonujących
aborcji zdeformowanych, chorych płodów!
Jezusowi zaś, sprawianie
dodatkowego cierpienia tym dotkniętym nieszczęściem ludziom, sprawia
prawdopodobnie jakąś przyjemność?...
Zresztą.. jakby się tak
zastanowić po katolicku, to przecież nie kto inny, jak sam wesoły Jezus
"dawca życia" produkuje i wkłada w żeńskie łona te wszystkie kalekie
płody i potworki, bez rączek, bez nóżek, bez oczu, bez uszu, bez mózgów, z rozszcepionymi twarzami itp itd itp itd itp itd!
Dzięki ci Panie Jezusie! Chwalmy Pana!....
Co
by robiła medycyna perinatalna, ginekologia, położnictwo, pediatria i
chirurgia dziecięca, gdyby nie to psotliwe i "swego rodzaniu" poczucie
humoru Jezusa z Galilei - boskiego "dawcy życia"...?
Ciekawe co sobie myśli Jezus jak produkuje kalekie dzieci?
"Wy
pragniecie dziecka? No to wam rebe Jezus zapoda dla ciąży takiego
potworka do urodzenia! Ale będzie ubaw jak się takie coś wam
niespodziewanie urodzi! ....
A potem jeszcze będziecie musieli mnie - "dawcę życia" dla waszego kalekiego dziecka, wychwalać za ten "dar życia" przez długie lata opieki nad tym... biedactwem..."
Zaprawdę powiadam wam, dziwny ma intelekt i dziwne ma to poczucie humoru ten bóg Israela, "dawca życia" katolikom.
No comments:
Post a Comment